Tłumaczenia rosyjskie
Nazywam się Michał Bajorek. Języka rosyjskiego jako takiego nigdy nie uczyłem się od podstaw - poznałem go jako dziecko podczas pobytu w ówczesnym ZSRR w latach 1983-86. Tam też zacząłem swoją edukację i ukończyłem dwie pierwsze klasy podstawówki w zwykłej rosyjskiej szkole w Moskwie. Ukończyłem studia na Wydziale Filologii Rosyjskiej Uniwersytetu Warszawskiego z rozszerzonym programem języka angielskiego. Już wtedy jednak wiedziałem, że chcę pracować jako tłumacz rosyjskiego, a tłumaczenia rosyjskie mogą być moim sposobem na życie.
Po otrzymaniu tytułu magistra zostałem zaś lektorem języka rosyjskiego na Politechnice Warszawskiej. Poza tym pracowałem jako rosyjskojęzyczny konsultant telefoniczny w Call Center Poland S.A. Przyznam szczerze - w czasie prawie rocznej pracy, ani razu nie zostałem rozpoznany, że jestem Polakiem. Później zaś już zacząłem pracę tłumacza rosyjskiego.
Tłumacz polsko-rosyjski, rosyjsko-polski, rosyjsko-angielski
Jako tłumacz rosyjskiego lub jak niektórzy mówią tłumacz rosyjski pracuję od 2004 roku i w tej dziedzinie udało mi się już zdobyć szerokie doświadczenie. Uczestniczyłem w kilku projektach wymagających stałej obecności tłumacza. Od wielu lat regularnie pracuję też jako tłumacz kabinowy. Przeżyłem już wiele wspaniałych przygód zawodowych i dzięki pracy zawarłem wiele przyjaźni. To właśnie tłumaczenia rosyjskie stały się ich źródłem.
Oprócz tego, że posiadam certyfikat znajomości języka rosyjskiego w sferze biznesu wystawiony przez Rosyjską Izbę Handlową, jestem absolwentem Centrum Szkoleń Tłumaczeniowych TRANSLA przy Uniwersytecie Śląskim w Sosnowcu - placówki, kształcącej w trybie superintensywnym tłumaczy kabinowych języka rosyjskiego. Można więc powiedzieć o mnie „dyplomowany tłumacz rosyjski”.
Jako tłumacz rosyjski i rosyjsko-angielski świadczę usługi na terenie Warszawy, tam też mieszkam. Jestem również dyspozycyjny na terenie całej Polski i zagranicą. Z przyjemnością wykonam dla Państwa wszelkie tłumaczenia rosyjskie.
W wolnych chwilach uwielbiam grać na gitarze (szczególnie piosenki Włodzimierza Wysockiego, które również tłumaczyłem) albo w tenisa.
I co może najważniejsze - ja naprawdę lubię tłumaczyć!